190 Spotkanie

DSC_0022W niedzielę dzwoni do mnie Olek i mówi, że ma kontakt z grupą Ukraińców, która rwie się na ulicę, aby opowiadać o Chrystusie. Takich ze świecą szukać. Natychmiast zapraszam ich na nasze wtorkowe spotkanie.

30⁰C. Na ulicach tłumy ludzi. Wygląda tak, jakby już były wakacje. Rozstawiamy sprzęt. Słyszę język ukraiński. Podchodzę, witam się z kolejnymi osobami. Po pokonaniu trudności technicznych zaczynamy. Przemawia Karen, który mówi w bezbłędnym angielskim. Potem wychodzi dziewczyna, która śpiewa piosenki z Hillsong. Śpiewa po angielsku i jest w tym znakomita. Ma na imię Anastazja. Wtedy grupa dziewczyn zaczyna tańczyć. Znowu śpiewa Anastazja. Kilkoro młodych ludzi przedstawia scenkę pokazującą jak wygląda życie bez Boga i co się dzieje kiedy pozwolimy Jezusowi je porządkować. Wtedy do przodu wychodzi potężny człowiek o imieniu Yevhen, który robi pokazy siły. Nadmuchuje termofor do tego stopnia, że ten pęka. Wygina gwoździe. Zwija patelnię w rulon. Pręt zbrojeniowy zwija w kółeczka. Na końcu w rękach prostuje podkowę. Wówczas opowiada historię swojego życia. Był łobuzem, alkoholikiem i narkomanem. W takim stanie Bóg go odnalazł. Tchnął w niego chęci do nowego, czystego życia. Sasza znalazł się w kadrze Ukrainy w podnoszeniu ciężarów. Obecnie jest ewangelistą.

Ukraińcy pochodzą z Odessy i mają pięknego ducha wolności. Nie ma w nich odrobiny z sowieckiej mentalności. Mają tożsamość Bożych współpracowników. Wspaniale jest z takimi ludźmi przebywać. Dziękujemy Bogu, że są z nami. Dziękujemy, że żyjemy w czasach, w których zamiast budowania murów, upadają granice. Dziękujemy, że możemy swobodnie podróżować, bez punktów kontrolnych. Dziękujemy, że żyjemy na kontynencie, na którym zacierają się granice w nierównościach społeczeństw i narodów. To przedsmak tego, co ujrzymy na nowej ziemi.

Modlimy się razem, dziękując Bogu za połączenia nieba z ziemią, te międzynarodowe i te międzyludzkie. I znowu rodzina się powiększyła. Jest nas więcej i w dodatku kochamy się nawzajem.

Maciek