211 Spotkanie

IMG_0009Tydzień temu pogoda była wisielcza. Było ciemno, zimno, wiał wiatr. Nie rozstawialiśmy sprzętu nagłaśniającego, bo nie było ku temu warunków. W zasadzie na spotkanie dotarły tylko osoby bezdomne, a także duża ilość wolontariuszy (jakoś tak jest, że czym gorsza pogoda, tym przychodzi ich więcej). Pomodliliśmy się. Rozdaliśmy zupę i zaczęliśmy rozmawiać. Pierwszy napotkany przeze mnie bezdomny mężczyzna wyznał, że to jego szósty raz na naszym spotkaniu. Nie przypominałem go sobie. Było mi wstyd, że przychodził niezauważony. Piotr nie pije. To rzadko spotykane zjawisko, aby osoba, która mieszka na ulicy nie była uzależniona. Z wykształcenia jest fizykoterapeutą. Inteligentny człowiek z dużą wiedzą, w nieoczekiwanych okolicznościach znalazł się na ulicy, w miejscu, w którym nie umiał sobie radzić. Pomodliliśmy się o niego i udzieliliśmy mu podstawowej pomocy. Zapewniliśmy mu wyżywienia na kolejne dni i okulary do czytania Biblii. Rozpłakał się z radości. Długo się przytulaliśmy. Powiedział, że po raz pierwszy od tygodni spotkało go jakieś dobro.

W ostatni wtorek spotkaliśmy się ponownie. Przed nami stał zupełnie inny człowiek. Był ogolony i dobrze ubrany. Nie śpi już na ulicy. Ma własne łóżko, czyste ubrania i łazienkę. Załatwia dokumenty i ubezpieczenie. Kończy się jego wędrówka jako człowieka bezdomnego. Cieszymy się, że możemy mu pomagać.

Marzy nam się w Gdańsku miejsce, do którego moglibyśmy zabierać ludzi w sytuacji Piotra. Takie z dwoma pokojami, z czterema łóżkami, w dobrym standardzie, aby mogliby doświadczyć godności i miłości Najwyższego. Może już niedługo.

Refleksja na Halloween: „Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła”. HOLLY WIN!

Dziękujemy Dorocie i Piotrowi za wspaniałe uwielbienie, a Ewie za wiersz!

Maciek i Piotr