278 spotkanie! Tego wieczoru nie pada deszcz i mamy prawie wiosnę. Bezwietrzna pogoda i kilka stopni na plusie daje wrażenie, że wszyscy są jakoś bardziej otwarci na Boże Słowo.
Do Iwony podchodzi rodzinka i już po chwili okazuje się, że choć mieszkają w Europie to między sobą rozmawiają w języku aramejskim. Jezus jest im bardzo dobrze znany.
Waldek, choć na co dzień mieszka w Bułgarii, to przez sporą część czasu przemierza kraje rosyjskojęzyczne, w których głosi ewangelię. Szczęśliwy, że może głosić odpuszczenie grzechów w rodzinnym mieście, nie przepuszcza okazji do bycia naśladowcą Chrystusa.
Zaczęło się od Psalmu 4,2 „Synowie ludzcy, jak długo będziecie znieważać moją chwałę? Jak długo będziecie miłować marność i szukać kłamstwa?”. Potem zachęcałem ulicznych słuchaczy do wspólnego czytania w parku Biblii zamiast picia taniego wina. Wielu było zainspirowanych tym pomysłem. Janek powiedział, że chciałby, ale bez okularów nie jest w stanie jej czytać. Pobliski Rossmann rozwiązał jego problem. Udało się tam kupić dla niego odpowiednie okulary. Znalazła się też Biblia z większymi literami. Janek dodatkowo Cieszył się, że otrzymał miejsce w schronisku, gdzie będzie mógł odpocząć w cieple i poczytać w spokoju Słowo Boże.
Wówczas podszedł Edek. Który wyciągnął swoje okulary, takie same, też z Rossmanna. Wydobył też z torby Biblię, bardzo zużytą. Otrzymał ją z dedykacją podczas ostatniej wigilii dla osób bezdomnych. – Nie rozstaję się z nią. Jest zbyt cenna – wyjaśnił, a nasze serca wzniosły się pod niebiosa. Piękny wieczór.
Wielu korzysta z odzienia i ku naszej radości nie są to jedynie osoby bezdomne. Coraz więcej osób ubogich przychodzi po pomoc. Stały punkt programu Kościoła Ulicznego, czyli zupa, chleb i herbata są powodem do dziękczynienia wielu wychłodzonych i głodnych ludzi.
Dobrze jest kiedy czytamy Biblię i postępujemy według niej. Wtedy każde spotkanie jest jak kartka z Dziejów Apostolskich, a ludzie mają okazję poznać Żywego Jezusa. Dziękujemy wszystkim którzy uczestniczą w tych wyjątkowych spotkaniach. Każdy z nas ma coś unikalnego. Razem możemy więcej.
Jacek i Maciek