318 Spotkanie

Kościół Uliczny to miejsce, w którym nie zajmujemy się teorią, poglądami czy przekonaniami. Zajmujemy się prawdziwym życiem. Wszystko co tutaj się dzieje jest bardzo prawdziwe i rzeczywiste. To miejsce styku królestwa ciemności z królestwem światłości. To granica pomiędzy dwoma światami – Boga i szatana. To ambasada Królestwa Bożego, w której można się schronić i znaleźć miejsce ucieczki. Można tu znaleźć ciepło, posiłek i ubrania. Każdego tygodnia kolejne osoby decydują się wyjść z mroków, by uratować swoje życie. „Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: ‚Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść. Byłem spragniony, a daliście Mi pić. Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie. Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie. Byłem chory, a odwiedziliście Mnie. Byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie’. Wówczas zapytają sprawiedliwi: ‚Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?’, a Król im odpowie: ‚Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili'” (Mt 25,34-40).

Antoni zadzwonił i poprosił o modlitwę. – Na ulicy otrzymałem ulotkę z tym numerem telefonu. Bardzo poruszył mnie fakt, że zajmujecie się ludźmi bezdomnymi i bez skrępowania modlicie się o przechodniów. Potrzebuję modlitwy … – powiedział mężczyzna, a my modliliśmy się przez telefon w jego sprawie. Są to chwile, w których zachodzą przemiany w duchowej rzeczywistości. Są to chwile, w których Bóg jest zapraszany w miejsca, w których szatan poczynił zniszczenia. A On ma wszelką moc do naprawiania, stwarzania i uzdrawiania.

W marcu upadła restauracja, która przez pięć i pół roku dostarczała nam zupę. Znaleźliśmy się w trudnym położeniu, bo do wykarmienia mieliśmy ok. 60 osób. Wtedy pojawiła się Ania ze swoją córką Marysią, które wyraziły chęć gotowania zupy dla potrzebujących. To bardzo usprawniło naszą pracę. Teraz pojawiła się Ewa z Mają, które też są gotowe, by gotować jeszcze więcej zupy. W dodatku zrobią to z wielkim uśmiechem. Zakupiliśmy dla nich garnki i termosy. Jesteśmy gotowi do zimy. Bóg jest dobry!

Mariusz rozdaje kanapki, które wytrwale od lat robi ze swoją żoną.

Po przeczytaniu tekstu biblijnego, dziesięć osób wychodzi do przodu, aby wyznać, że chcą żyć inaczej, że chcą oddać życie Bogu. Amen! Jeden z bezdomnych mężczyzn zna odpowiedzi na wszystkie pytania, które stawiamy. – W moich żyłach od dziecka płynie Biblia – mówi. Nie jest uzależniony. Zmaga się z zagubieniem. Dostaje otuchy, nadziei i modlitwę. Cieszy się ze spotkania.

Pan Wacław jest starszym, bezdomnym mężczyzną. Nie pije. Ma pełne kieszenie pieniędzy, których nie umie wykorzystać. Nie wie jak wynająć pokój czy hotel. Ma początki demencji. Co chwilę płacze. Chcemy znaleźć dla niego ośrodek, w którym spędzi resztę swojego życia. Jest bardzo ciepłym, miłym człowiekiem. Nie mamy jak mu dzisiaj pomóc. Najbliższe noce będą mroźne. Serce nas boli. Boże! Daj nam mądrość!

Maciek