Spotkanie 315

„Wykorzystując czas, gdyż dni są złe” – mówi Bóg w Liście do Efezjan 5:15. Czas leci tak szybko, że od spotkania do spotkania mija chwila. Dni nasączone są pesymizmem, a ludzie chodzą coraz bardziej obolali. Patrząc oczami osoby wierzącej, zauważam szansę niesienia światła tam, gdzie go brak. Do ludzkich serc, do ludzkich dusz, tam gdzie największa potrzeba. Ludzie żyją w mroku. Coraz mniej nadziei dookoła. Na spotkaniach Kościoła Ulicznego zawiązuje się coraz większa relacja z tymi, którzy chcą relacji. Spotkania z Bożym Słowem dotykają wielu skreślonych z życia społecznego. Cóż za radość widzieć zmianę w sposobie myślenia. Już nie tylko zupa jest celem, ale żywa relacja.

– Panie Jędrzeju! Jak leci?

– O jak miło, że pamięta Pan moje imię. Mam się całkiem dobrze choć nie jestem wolny od utrapień. Możemy porozmawiać? Mam sprawę!

– Jurek, dlaczego tu stoisz? – pytam.

– Potrzebuję się wygadać. W waszym towarzystwie łapię grunt pod nogami. Dziękuję Bogu za Was. Samotność to straszna trwoga. Nie ma nikogo z kim mógłbym porozmawiać. Cały ten dystans społeczny sprawia, że czuję większą potrzebę bycia wśród ludzi. Z wami jest jakoś inaczej. Nie potrzebuje zupy. Radzę sobie. Chcę wam podziękować. Wiem, że to wszystko dzieje się dzięki Bogu – mówi młody pogubiony w życiu chłopak.

Nawet po spakowaniu nagłośnienia i namiotu kilka osób stoi i nawiązuje ze sobą bliższe relacje. Często dowiadujemy się o sytuacjach życiowych, które są nie do opisania. Dzięki Bogu, że dzieła diabelskie mogą być pokonane przez miłość Jezusa Chrystusa. Dzięki Bogu, że co tydzień możemy stanąć diabłu na drodze i zasiać miłość, nadzieję i wiarę, aby położyć wszystkich nieprzyjaciół pod stopy Jezusa. Dziękujemy za wsparcie w modlitwie i doceniamy bardzo każdy akt błogosławieństwa skierowany na działania Kościoła Ulicznego w Gdańsku. Razem możemy wiele.

Jacek