Druga rocznica powstania Kościoła Ulicznego. Nie świętujemy rocznicy. Świętujemy Boga. Przed oczami mamy Jego dobroć i łaskę. O niej mówimy i modlimy się o potrzebujących.
Anioł Pana zakłada obóz warowny wokół bojących się Jego i niesie im ocalenie.
Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan, szczęśliwy człowiek, który się do Niego ucieka.
Bójcie się Pana, święci Jego, gdyż bogobojni nie doświadczają biedy (Ps 34,8-10).
Dzisiaj jest bardzo dużo ludzi, zarówno wolontariuszy jak i uczestników, ok. 300 osób. Gra zespół Przed Nami. Przemawia Jack z Kongo. Występuje grupa teatralna Tożsami. Mamy kiełbaski i zupę. Jest też stoisko z książkami.
Paweł przychodził na każde spotkanie Kościoła Ulicznego i zawsze prosił o rozmowę. Pomimo, że był pod wpływem alkoholu wzbudzał nasze współczucie. Poświęcaliśmy mu wiele czasu. Pewnego dnia, zrozpaczony po dramatycznym wypadku swojego synka, zapowiedział, że popełni samobójstwo i nagle zniknął. Często myśleliśmy o nim, Dzisiaj, po pół roku, Wioleta przyprowadza go do nas. Wie, że się ucieszymy. Nie poznałem go. Tak dobrze wyglądał. Paweł przestał pić. Wioleta ze swoim chłopakiem, sami po życiowej zapaści, przyjęli go do siebie. Cała trójka była bezdomna, a teraz mają pracę i trzypokojowe mieszkanie.
Ewa z mężem mieszkają na ulicy, ale ten styl życia nie pasuje do nich. Są inteligentni i wrażliwi. Mają determinacją, aby stanąć na nogach. Niedługo to się stanie.
Maciek