108 Spotkanie

dsc_0449„Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach” (Mt 13,31.32).
Królestwo Boże jest niepozorne, często niedostrzegalne dla obserwatorów. Jest głupotą dla ignorantów, którzy obserwują zaangażowanie i radość wierzących. Ziarnko rośnie, staje się rośliną, a potem drzewem. Zależy od tego jak bardzo pozwolimy mu urosnąć.
– Boże Słowo daje wam możliwość wzrostu. Możecie stać się małą, ładną roślinką, która cieszy oko. Jest to sytuacja, w której będziecie umieli zadbać przynajmniej o samych siebie. Albo wyrośniecie na drzewo i staniecie się domem dla licznych gatunków ptaków. Jest to sytuacja, w której wasze życie stanie się błogosławieństwem nie tylko dla siebie, ale i dla ludzi, którzy was otaczają, dla współmałżonków, dzieci, sąsiadów, pracowników, mieszkańców waszej miejscowości – przemawiamy do grupy ok. 40 osób.

Tydzień temu podszedł do nas młody człowiek i zaczął płakać, mówiąc, że zapije się na śmierć. Chciał przestać, ale nie potrafił. Miał na imię Piotr. Od miesięcy był w ciągu alkoholowym. Do szpitala na odtrucie nie miał szans, bo wymagano od niego zera promili we krwi, a on nie potrafił tego stanu osiągnąć. Bał się, że dostanie padaczki, że umrze, że jego organizm tej walki nie przetrzyma. Rozmawialiśmy z nim i modliliśmy się o niego. Zespół grał, a grupa dramatyczna wystawiła wstrząsający spektakl o ukrzyżowaniu Chrystusa. Dwa dni później Piotr zadzwonił do nas i poinformował, że jest w szpitalu na leczeniu. Pod wpływem przedstawienia przestał pić. Po kilku dniach, gdy go odwiedziliśmy wyglądał jak całkowicie zdrowy człowiek. Był ogolony i ładnie ubrany. Był szczęśliwy. Wygląda na to, że wkrótce znowu będzie biegał półmaratony. Pomagamy mu wrócić do społeczeństwa.
Jego ojciec i matka zapili się na śmierć. On też miał skłonności. Przez cztery lata był całkowicie wolny od nałogu. Znajdował się wtedy w chrześcijańskim ośrodku na południu kraju, w którym był pracownikiem. Obowiązywała tam zasada „zero alkoholu”. Był blisko Boga. Pewnego dnia jeden z kolegów zaproponował mu wypicie piwa, w tajemnicy przed „nawiedzonymi”. Miała to być ich słodka tajemnica. Okazało się, że był to podszept samego diabła. Bardzo szybko upadł na samo dno. Znalazł się na ulicy, pijany i zmarznięty. Pasmo nieszczęść przerwało pojawienie się w zeszłym tygodniu na spotkaniu Kościoła Ulicznego.

Jednym z uczestników spotkania Kościoła Ulicznego jest pan Jurek. Ma wyższe wykształcenie. Napisał dwie książki. Miał rolę w znanym filmie fabularnym. Zna trzy języki. Oprócz dobrych osiągnięć, kilka razy siedział w więzieniu. Za każdym razem kiedy przychodzi na spotkanie Kościoła Ulicznego wygląda jak pracownik ambasady, chociaż jest bezdomny. Nie wiemy co się dzieje w jego wnętrzu. Cieszymy się jednak, że chce tutaj przychodzić i być z nami.

Jeden z wolontariuszy przez ostatni tydzień był na Bliskim Wschodzie, gdzie załatwiał interesy. Prosto z samolotu przyszedł na spotkanie Kościoła Ulicznego. To miłe, że pomimo zmęczenia, nie chciał tracić błogosławieństwa.

Nasi przyjaciele wyjeżdżają na trzy tygodnie do sanatorium, ale nie za bardzo się z tego powodu cieszą. – Trzy razy nie będziemy na spotkaniu Kościoła Ulicznego – mówią, wyjaśniając powód swojego zmartwienia.

Maciek

 

dsc_0380 dsc_0387 dsc_0389 dsc_0391 dsc_0394 dsc_0400 dsc_0403 dsc_0404 dsc_0408 dsc_0422 dsc_0424 dsc_0428 dsc_0430 dsc_0433 dsc_0436 dsc_0437 dsc_0445 dsc_0447 dsc_0448 dsc_0449