Młoda, zadbana dziewczyna mówi, że jest bezdomna. Pyta co to za impreza i co będziemy tutaj robić.
– Będziemy się modlić i błogosławić ludzi – odpowiadamy. Słucha zdziwiona.
„… trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości (Ef 2,22-24) – zaczynamy nauczanie.
– Pragniemy dla was znacznie więcej niż jedynie zupy, ubrań, leków – mówimy. – Bóg pragnie przemiany waszego myślenia. Jeżeli ono się zmieni, nie będziecie już potrzebowali pomocy. Nie będziecie skazani na to czy ktoś wam coś da. Wówczas sami będziecie mogli dawać i pomagać innym. Znajdziecie radość i satysfakcję.
– Teraz już wiesz co tutaj robimy – zwracamy się do młodej, zadbanej dziewczyny.
– Szacun! – mówi zaskoczona za sprawą tego, co widzi.
Tydzień temu mieliśmy pewne problemy z utrzymaniem porządku. Dzisiaj podchodzi do nas Straż Miejska i składa propozycję, że wraz z policją będą nam pomagali w utrzymaniu porządku. Lepszej propozycji nie mogliśmy usłyszeć.
Odwiedza nas chłopak, który nawrócił się dwa lata temu, tydzień przed tym, zanim trafił na spotkanie Kościoła Ulicznego.
– Co prawda, nie poznałem Boga na ulicy, ale odwiedzenie Kościoła Ulicznego miało duży wpływ na mój dalszy duchowy wzrost – wyjaśnia.
Odwiedza nas też inny chłopak. Zapoznaliśmy się z nim podczas spotkania Kościoła Ulicznego. Zainteresował się Bogiem. Razem się modliliśmy. Dawno go tutaj nie było. Przyszedł, bo w jego duszy rozbrzmiewa dźwięk Bożego głosu, który wtedy usłyszał.
Jola przynosi piękne szklane lampioniki, na których wypisane są teksty biblijne. Ustawia je na stoliku z książkami. Robi się przytulnie. Jest cudownie i kameralnie.
Maciek