135 Spotkanie

Przyznaję, że poszedłem tam wczoraj z posłuszeństwa. Nie miałem specjalnej weny, wielkiej radości, mega pozytywnych wibracji i skupienia myśli. Najpierw spotkałem pozytywną Maję. Odebraliśmy chleb z piekarni i okazało się, że dodatkowo ci dobrzy ludzie dali nam także dwa kartony pachnących drożdżówek. Na miejscu spotkania czekali już ci najbardziej stęsknieni rozmów, herbaty i posiłku. Problemy z dostarczeniem zupy zniknęły przy uśmiechach pałaszujących słodkości. Zaczynasz widzieć proste przyjemności, ludzie witają się serdecznie, Justyna szykuje grilla.

Kiedy Agata głosiła Słowo Boże, jakiś chłopak stanął blisko z papierosem. Reakcja słuchających była szybka: „Hej, tutaj nie palimy, tu są zasady”. Czujemy się dobrze w atmosferze wzajemnego szacunku i porządku. Nie zawsze tak było, ale konsekwencja okazywania miłości i zasady przynoszą owoce. Coraz mniej jest MY i ONI – Kościół Uliczny to nasze WSPÓLNE miejsce, czas, modlitwa i troska.

Przeczytałem fragment z Ewangelii Mateusza: „Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: „Panie, ile razy mam przebaczać, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?”. Jezus mu odrzekł: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: «Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam». Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: «Oddaj, coś winien!». Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: «Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie». On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: «Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?». I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu” (Mt 18, 21-35). Rozmawialiśmy o śmiertelnej truciźnie nieprzebaczenia. Człowiek, który podczas naszego spotkania był agresywny, zaczął pokutować i zapragnął zmiany w życiu. Inny mężczyzna, który jest bezdomny, lecz ma pracę, zadeklarował darmową pomoc w zakresie elektryki dla biednej rodziny. Jeden przepuścił w kolejce drugiego. Ktoś komuś załatwił pracę. Słowa życzliwości, pocieszenia i modlitwy płynęły z wielu ust.

Przemek, który tydzień temu miał wielkie bóle i z niedowierzaniem przyjął modlitwę, dzisiaj przyszedł podziękować za uzdrowienie. Problemy ustąpiły.

Podzieliłem się jedynie moimi obserwacjami. Nie wiem czego doświadczyli inni wolontariusze.

Odwiedź Kościół Uliczny. Tutaj dobry Pan wylewa olejek pokoju i radości.

Piotr