– Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk (Mk 2,4) – czytamy tekst na dzisiaj. – Często jesteśmy sparaliżowani przez grzech, lęk, swoje złe nawyki, słabości i brak nadziei. Ważne jest, aby przebywać w otoczeniu ludzi, którzy w razie upadku pomogli nam dojść do właściwego miejsca. Na tym polega Kościół.
Starszy mężczyzna znalazł nas w internecie. Zadzwonił, przedstawił się i poprosił o modlitwę. Przyszedł na spotkanie Kościoła Ulicznego. Tak pokornego i kulturalnego człowieka nie spotkaliśmy od dawna. Miał szacunek do Boga i Jego Słowa, jaki każdy wierzący powinien mieć. Modliliśmy się o niego, a potem podziękowaliśmy mu za to, że tak bardzo nas ubogacił swoim duchem.
Pewien bezdomny mężczyzna deklaruje, że zrobi wszystko, aby już nie mieszkać na ulicy. Jest zdeterminowany odkąd spotkał swoją 10. letnią córkę, która popatrzyła na niego, dała mu 10 zł, a potem ze smutkiem zapytała:
– Tato! Co się z tobą stało?
Młody człowiek wyszedł z więzienia. Od 6 miesięcy nie ćpa. Mieszka na ulicy. Modlimy się o niego. Jeżeli będzie słowny załatwimy mu ośrodek.
Mamy dzisiaj kilka worków kołder, kocy i ręczników. Przyjemnie jest widzieć jak co biedni ludzie biorą je w swoje zmarznięte ręce.
Biednemu człowiekowi wykupujemy recepty na padaczkę.
Człowiek z Singapuru przyjechał do naszego kraju, bo interesuje go historia Polski. Długo rozmawiamy o rozbiorach i Solidarności. Potem schodzimy na Kościół Uliczny i Jezusa Chrystusa. Następnie rozmawiamy o życiu wiecznym. Mężczyzna jest zdumiony, bo nigdy o takich rzeczach nie słyszał.
Po spotkaniu w gronie wolontariuszy świętujemy moje urodziny. Na 20 gości kilka osób pości, pozostają niezjedzone pizze. Zeszło tylko pół opakowania Ptasiego Mleczka. Goście wyraźnie nie są nastawieni na konsumpcję. Za to modlitwy otrzymałem takie jak nigdy dotąd, z głębi ducha i serca. Dobrze jest przebywać z Bożymi ludźmi.
Maciek