148 Spotkanie

DSC_0004Głosimy ewangelię na ulicy ponieważ czujemy, że jest to najlepsze miejsce, gdzie można realizować nakaz naszego Pana, Jezusa Chrystusa (Mt 28,19.20). Czujemy się podobnie jak apostoł Paweł, który napisał: „Poczytywałem sobie za punkt honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa było jeszcze nieznane” (Rz 15,20). Spotykanie ludzi, którzy nie znają Boga lub z nim nie żyją i opowiadanie im o tym co dla nich zrobił Jezus jest dla Chrześcijanina największym przywilejem i obowiązkiem.

Do mikrofonu podchodzą kolejne osoby:

– Przez całe lata zmagałem się z niskim poczuciem wartości i depresją. Pewnego dnia, w przeciągu godziny Bóg mnie uwolnił z tego rujnującego stanu i nadał mojemu życiu sens. Stało się to co jest napisane w Psalmie 40,3.4: „ Wydobył mnie z dołu zagłady i z kałuży błota, a stopy moje postawił na skale i umocnił moje kroki. I włożył w moje usta śpiew nowy, pieśń dla naszego Boga”  – Maciek.

– Zmagałem się z wieloma nałogami. Narkotyki, alkohol, imprezy. Na początku było fajne, ale potem robiłem to, pomimo że nie było już fajnie. Miałem problem. Gdy poznałem Boga, On dał mi nowe życie, rodzinę, przyjaciół, kościół – Jacek

– Nie jest lekko. Mam trudną sytuację. Jednak to, że każdego dnia opieram się na Bogu sprawia, że mogę iść do przodu – Beti

– Dlaczego nie słyszymy Bożego głosu? Bo nie rozumiemy języka, w którym Bóg się komunikuje. Możemy być tak skupieni na własnym wyobrażeniu rozwiązania problemu, że nie zauważamy odpowiedzi, której On udziela. Niech przykładem będzie człowiek, który od 38 lat nie mógł chodzić i czekał aż ktoś go wprowadzi do sadzawki, kiedy nastąpi poruszenie wody, aby mógł zostać uzdrowiony. Rozwiązanie problemu przyszło z innej strony. Podszedł do niego Jezus i jego problem został rozwiązany z nawiązką (J 5,1-18) – Agata

– Miałem sen. Płynąłem rzeką ścieków. Zapewne bym utonął, ale na drodze znalazła się przeszkoda, której mogłem się uczepić i dzięki niej wyjść na brzeg. Tak właśnie działo się z moim życiu. Zmierzałem w złym kierunku. Wtedy na mojej drodze stanął Jezus Chrystus. Zacząłem poznawać Jego i Jego nauczanie. To wszystko zmieniło. Otrzymałem nowe życie – Patryk.

Starszy mężczyzna z rowerem słucha muzyki zespołu Przed Nami i świadectw wolontariuszy.

– Znam was. Byliście w tym miejscu rok temu. Widziałem was też kilka razy pod Złotą Bramą. Dobre rzeczy robicie. Ludzie potrzebują takich treści. Wszyscy mają problemy i nie potrafią dać sobie z nimi rady. To co robicie może im pomóc. Pokazujecie im Boga.

Popołudnie było piękne i owocne. Wszyscy zostaliśmy bardzo posileni. Chmury deszczowe przeszły bokiem. Bóg jest dobry!