Przyjaciele! Dziękuję Wam za to, że wspieracie Kościół Uliczny. To dzięki Waszemu zaangażowaniu istnieje on już od ponad trzech lat. Jedna, dwie, trzy osoby do tego projektu to stanowczo za mało. Nawet kiedy przychodzi na spotkanie 15 wolontariuszy, to wciąż jest mało. Wiemy, że część osób regularnie się o nas modli, kolejni przychodzą pomagać, inni przywożą ubrania, jeszcze inni przesyłają fundusze. Wszystkie te formy wsparcia są niezwykle cenne. Bardzo wzrusza mnie pewien człowiek, który regularnie co miesiąc przesyła na rzecz KU 5 zł. Dzieli się tym czym ma i to jest fantastyczne!
Dzisiaj otrzymałem bardzo zachęcający telefon, z którego dowiedziałem się, że Robert odwiózł żonę do lekarza i pojechał na Targ Węglowy na spotkanie Kościoła Ulicznego. Tam niestety nikogo nie zastał. Nie zniechęcał się jednak. Pomyślał, że nawet jeżeli nikt nie przyjdzie, to otworzy okna w samochodzie, puści TGD i zacznie rozmawiać z ludźmi wokół o Bogu. Co za gorliwość i duchowa kreatywność! Kocham tego faceta! Powodem tego, że nikogo nie zastał jest taki, że wtorek jest dopiero jutro. Jeżeli jeszcze nigdy nie byłe(a)ś, to gorąco zapraszam. Jest szansa, że być może doświadczysz tego, o czym marzysz od lat – przełomu. Do zobaczenia!
Maciek