159 Spotkanie!

DSC_0141.JPGJedno z najlepszych spotkań w tym roku, bo znakomita pogoda, bo dużo ludzi, dużo woluntariuszy, świetni muzycy, a przede wszystkim unoszący się w powietrzu głód Boga. Jest tak bardzo dzisiaj obecny. Dotyka zebranych, przekonuje o grzechu i daje wizję nowej przyszłości. Tym, co jest najpiękniejsze w spotkaniach Kościoła Ulicznego to więzi i porozumienie jakimi Bóg nas łączy. Lubimy się, szanujemy i tęsknimy za sobą, bo On nas uczynił rodziną.

„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.
Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? 38 Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? 39 Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” 40 A Król im odpowie: „ZAPRAWDĘ, POWIADAM WAM: WSZYSTKO, CO UCZYNILIŚCIE JEDNEMU Z TYCH BRACI MOICH NAJMNIEJSZYCH, MNIEŚCIE UCZYNILI” (Mt 25,31-40).

Jacek gra na gitarze. Asia śpiewa. Są obdarowani muzycznie w potężny sposób. Dziękujemy Bogu za ich talenty i gotowość do służby. Wymarzony wieczór.

Człowiek o ciemnej karnacji skóry, wyraźnie nie Polak, obserwuje nasze spotkanie. Jest z Indii. Jest hindusem. Bardzo szybko nawiązujemy ze sobą kontakt. Jest ciepłym i kulturalnym człowiekiem. Z wielkim zainteresowanie słucha o Jezusie Chrystusie. Oglądał kiedyś o Nim film. Z radością przyjmuje od nas Biblię w języku angielskim. Modlimy się razem. Jest wdzięczny za to spotkanie. My też.
Podpici ludzie, którzy na początku przeszkadzali, teraz płaczą i wyznają swoje grzechy. Nie podoba im się jak żyją i nie chcą tak dłużej.

Przyjechali jakieś dwa lata temu. Do obcego kraju, bez znajomości języka, do pracy. Tanii było ciężko, ale oparcie znajdowała w Bogu. Próbowała różnych prac, ale spełnienie znajdowała w opiece nad ludźmi. Czuje, ze Bóg takie właśnie powołanie włożył w jej serce i mówi, że jak chodzi do pracy to pracuje przede wszystkim dla Pana. Wtedy wszystko nabiera innej perspektywy, a błogosławieństwo jest coraz bardziej odczuwalne. Czy się nie męczy? Czy jest łatwo? Różnie to bywa, ale jest szczęśliwa. Tak bardzo, że ostatnio postanowiła zacząć dodatkowo wolontariat w tym kierunku. I chociaż jeszcze nigdy nie była osobiście na spotkaniu Kościoła Ulicznego zawsze mnie pyta i wspiera w modlitwie nasze usługiwanie. Wspiera tez całkiem niesymboliczną kwotą, odkładaną z comiesięcznej wypłaty od ponad pół roku. Spasiba Tanya, spasiba Gospod!

Dwa tygodnie mnie nie było i bardzo tęskniłem. Za moją duchową rodziną, rozmowami z ludźmi, atmosferą Bożego Królestwa, które przedziera się do ciemności życia wielu ludzi. Niech każdy kto był dzisiaj, zawita w przyszłości lub czyta te słowa, będzie błogosławiony w Imieniu Jezusa.

Piotr i Maciek

DSC_0099.JPGDSC_0126.JPGDSC_0121.JPGDSC_0097.JPGDSC_0073.JPGDSC_0105.JPGDSC_0128.JPGDSC_0141.JPG