176 Spotkanie

IMG_20180220_174005„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” – powiedział Jezus do słuchających go ludzi, którzy byli przybici. Zaskakujące jest to w jaki sposób miała przyjść ulga: „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,28.29). Innymi słowy powiedział: „Załóżcie na swoje barki ciężary, które ja Wam dam, a wszystko się zmieni i lepiej się poczujecie. Zasady życia Jezusa mogą wydawać się trudne, ale jedynie one mogą uporządkować nasze życie i sprawić, że zaznamy szczęścia – głosimy do obciążonych problemami ludzi.

Przekazuję mikrofon kolejnym osobom: Ewie, Filipowi, Agnieszce, Michałowi, Iwonie, Celinie, Krzyśkowi. Mówią z entuzjazmem pomimo, że jeszcze przed chwilą nie wiedzieli, że będą przemawiać. Jednak zasada z obfitości serca mówią usta sprawdza się w tym przypadku znakomicie.
Michał zdaje sobie sprawę, że wokół chodzi wielu obcokrajowców i zaczyna opowiadać o Jezusie Chrystusie po angielsku. Tuż po nim Iwona zaczyna wyjaśniać kwestie zbawienia po niemiecku. Wtedy mikrofon przejmuje Celina wyjaśnia zagadnienia biblijne po rosyjsku.

Kilka tygodni temu spotkaliśmy panią Kasię. Przyjechała do Gdańska z południa Polski, aby się otrząsnąć po stracie dziecka. Była smutna. Na granicy płaczu. Zatrzymała się przy stoisku z książkami. Ktoś z nią porozmawiał. Ktoś pocieszył. Ktoś się o nią pomodlił. Odczuła ulgę i zachętę. Wkrótce otrzymaliśmy od niej wiadomość, że wróciła do domu. Ma się dobrze i znalazła wspólnotę, w której znakomicie się czuje. Dziękowała.

Z wdzięcznością patrzę na wolontariuszy, którzy każdego tygodnia przychodzą na spotkanie Kościoła Ulicznego. Nie muszą tego robić. Nigdy przed nikim nie zobowiązywali się do tego. Nikt im nie każe. Nikt od nich tego nie oczekuje. Przychodzą kiedy jest ciepło i jasno oraz kiedy jest ciemno i zimno. Kiedy są wypoczęci i kiedy są zmęczeni. Kiedy dzień był lekki i kiedy są wyczerpani. Niektórzy od miesięcy. Inni od lat. Co sprawia, że są tak bardzo wierni, konsekwentni w swoim postanowieniu? Mój przyjaciel mawia: Na ochotnika nie ma mocnych. To prawda. Ci ludzie są w Bożej armii, do której wstąpili z własnej woli. Wiedzą do kogo się przyłączyli, a zrobili to, bo osobiście poznali dowódcę i pozostają pod urokiem Jego osobowości. Dzięki: Piotr, Marian, Piotr, Dagmara, Szczepan, Celina, Jacek, Ela, Iwona, Piotr, Krzysiek, Ewa, Zuza, Jurek, Michał, Mateusz, Filip, Robert, Beata, Kasia, Mariusz, Agnieszka, Monika, Zbyszek. Wspaniale jest pełnić z Wami służbę!

Maciek

IMG_20180220_174005IMG_20180220_181245IMG_20180220_173128