179 Spotkanie

„Nie mam srebra ani złota – powiedział Piotr – ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!” I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga (Dz 3,6-8).

– Czym było to, o czym Piotr mówił, co posiadał i czym się podzielił z człowiekiem chromym? To, co posiadał było tak mocne, że człowiek „na wózku” zaczął nagle chodzić. Co to było? To kolejne pytanie, na które odpowiedzią jest obecność Królestwa Bożego – głosimy przez mikrofon. Wtedy podchodzi do nas bezdomny mężczyzna i mówi, że został uzdrowiony w podobny sposób. Oddajemy mu mikrofon.

– Przyszedłem tutaj trzy lata temu o kulach. Moje nogi były sine. Miałem w ręku skierowanie na amputację. Modlili się o mnie. Położyli swoje ręce na moje chore nogi i wołali do Boga. Odszedłem bez kul. Po kilku dniach nogi wróciły do normy. Były zdrowe i całkowicie białe. Tutaj jest Bóg! Mówię wam – przemawiał bezdomny Rysiek do słuchających go ludzi.

Dziękujemy Mai i kucharzom z restauracji za to, że wkładają czas i serce w zupę, którą możemy karmić wiele osób.

Dziękujemy Mariuszowi, który wiernie co tydzień przynosi olbrzymie ilości kanapek, które przygotowuje z żoną i z małym dzieckiem.

Waldek dwa tygodnie temu miał dom i oglądał seriale. Dzisiaj jest bezdomny i nie co ze sobą zrobić. Postaramy się mu pomóc.

Olek, który rok temu miał depresję i bez przerwy płakał, teraz chodzi uśmiechnięty. Przytulamy go i modlimy się o niego, a on się cieszy.

Mamy trzy duże worki ubrań. Rozchodzą się.

Boży czas!

Maciek