284 Spotkanie

„Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16,22).

Marysia razem z rodzeństwem znowu ugotowali zupę na nasze uliczne spotkanie. Tym razem z soczewicy. Godzinę wcześniej zadzwoniła Asia i powiedziała, że zrobiła 40 bułek dla osób bezdomnych. Kasia przygotowała spaghetti, fasolkę po bretońsku. Druga Kasia też przygotowała kanapki. Gdy Marian zaczął robić kanapki dla ludzi bezdomnych, sąsiad przyniósł mu 10 kiełbas. Cała ta akcja była niezaplanowana. Zrodziła się z potrzeby serca i to serce było czuć na dzisiejszym spotkaniu. Ok. 40 osób zostało porządnie nakarmionych, obmodlonych i zachęconych do nowego życia. Mieliśmy mnóstwo smacznego, urozmaiconego jedzenia. Wiele osób zabrało je ze sobą do domu na kolejne dwa dni.

Bezdomny mężczyzna miał mi coś ważnego do powiedzenia:
– Gdy ty gdzieś tam spotykasz się z Bogiem, On do ciebie przemawia i kształtuje twojego ducha. Ty potem przychodzisz tutaj i nam to przekazujesz. Chcę ci powiedzieć, że dzisiaj, gdy przemawiałeś, ja to coś otrzymałem. Niesamowite jak to działa.
Byłem pod wielkim wrażeniem tego w jak precyzyjny sposób Edmund opisał duchową rzeczywistość.

Patrol policji pomagał nam w utrzymaniu porządku. Bóg jest dobry!

Maciek