323 Spotkanie

Towarzyszy nam pogoda, w jaką nawet psa nie wyrzuca się na dwór. Pada śnieg z deszczem. Jest mokro i zimno. Wydaje się, że poprowadzenie spotkania na ulicy będzie niemożliwe. Modlimy się, a Pan odpowiada, mówiąc, że dzisiaj jest tak samo gotowy, aby kochać ludzi, jak w każdy inny dzień. Rozstawiamy się w Złotej Bramie. Wkrótce gromadzą się ludzie, aby posłuchać Bożego Słowa.

„Tak mówi Pan, twój Odkupiciel, Święty Izraela: «Jam jest Pan, twój Bóg, pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, którą kroczysz. O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. Twoje potomstwo byłoby jak piasek, i jak jego ziarnka twoje latorośle. Nigdy by nie usunięto ani wymazano twego imienia sprzed mego oblicza!” Iz 48,17-19.

Nie mamy sprzętu nagłaśniającego. Nie jest potrzebny. Mówcy wychodzą jeden po drugim, aby opowiedzieć co Bóg zrobił w ich życiu. Niektórzy nigdy wcześniej nie przemawiali, ale robią świetną robotę.

Ewa i Maja przywożą zupę. Kochane dziewczyny, które po pracy z własnych środków wkładają ciężką pracę, aby pomóc drugiemu człowiekowi. Nie chcą nic w zamian. Ich nagroda jest w niebie.

Bezdomny Boguś tydzień temu powiedział, że pragnie mieć harmonijkę ustną. Zapomniałem mu ją załatwić. Nie zapomniał o tym Walery z Ukrainy. Obdarowany mężczyzna bardzo się cieszy.

– Co pan zrobił z paczką, którą otrzymał pan od nas na święta? – pytam bezdomnego mężczyznę. – Zostawiłem sobie skarpety, czapkę i cukierki. Jedną czekoladę zaniosłem mojemu dziecku, a drugą podarowałem mojej sąsiadce – sprawozdaje z wdzięcznością w szczegółach, a nam bardzo podoba się jego odpowiedź.

Mężczyzna o ciemnej karnacji skóry jest z Turcji. Jest studentem w Gdańsku. Bardzo smakuje mu nasza zupa. Jest bardzo pozytywny. Zostaje z nami na końcową modlitwę, w której uczestnicy ok. 30 osób. Ludzie modlą się z pasją i wdzięcznością. Dziękuję Bogu za Ukraińców i Turka, którzy są razem z nami i pomagają. Piotr ma piękną noworoczną mowę do zebranych. Wszyscy są poruszeni Słowem i Bożą obecnością.

Turek zapowiada, że będzie przechodził częściej, bo bardzo mu się podoba nasze spotkanie.

To jedno z najmocniejszych spotkań, w jakich brałem udział! – mówi Karol. Pogoda nam nie przeszkodziła, a wręcz przeciwnie. Bóg wywyższył się podczas naszego spotkania w sposób nadzwyczajny,

Maciek