Kościół Uliczny w Ostrowie Wielkopolskim

1Konrad był w przeszłości człowiekiem mnożącym problemy. Jego historia jest opisana w ewangelizacyjnej książce pt.: „Out”. Po tym, gdy wpuścił do swojego życia Boga, całkowicie się zmienił. Założył rodzinę, a potem Kościół Uliczny w swoim mieście. Na jego zaproszenie połączyliśmy razem siły w jednym z parków Ostrowa, aby wspólnie dzielić się dobrą nowiną.

Godzina 18.00. Za mikrofonem staje Kolah – czołowy polski raper, który opowiada jak wyglądało jego życie zanim i po tym jak poznał Jezusa Chrystusa. Ma łzy w oczach, gdy widzi jak wiele nierozwiązanych problemów noszą w sobie ludzie, którzy jego słuchają.

Dwóch wysokich chłopaków słucha Koli. – Dobry jest! – mówią. Mają do niego szacun. Chętnie zgadzają się na modlitwę, podobnie jak 25 innych osób tego dnia.

Potem wychodzi M.A.R.O., inny znakomity chrześcijański raper.

Świadectwo życia z Bogiem składa Maciek i Piotr. Ludzi jest sporo. O dziwo niewiele jest wśród nich bezdomnych.

Kolah improwizuje. Śpiewa o poszczególnych osobach, które go słuchają. Chodzi, podaje im ręce i modli o nich, wciąż rymując i rapując. Trudno wyjść z podziwu. Wtedy jakiś chłopak zaczyna tańczyć eletro boogie. Porusza się jak robot. Jest znakomity. Ten występ generuje widownię, do której przemawiamy i co chwilę modlimy się o kogoś. Jest to niesamowite, pełne Bożej chwały popołudnie.

Maciej Strzyżewski

 

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 DSC_0455 DSC_0484 DSC_0523 DSC_0527 DSC_0535 DSC_0539 DSC_0541 DSC_0542 DSC_0543 DSC_0591 DSC_0667

Kościół Uliczny w Malborku

DSC_0030Super spotkanie na ulicy! Na zaproszenie organizatorów Kościoła Ulicznego z Malborka: Przemka, Ani, Marty i pastora Piotra, w ostatni piątek wybraliśmy się do nich, aby połączyć siły dla głoszenia ewangelii. Było wspaniale pod każdym względem. Pogoda dopisała, ludzie byli w dobrych nastrojach, zespół grał wyśmienicie (w tym miejscu ukłony dla Pauliny, Asi i Steni), jedzenie było smaczne.  Mieliśmy przywilej pomagać i usługiwać. Na wezwanie do modlitwy, do przodu wyszło kilku mężczyzn. Nic nie ukrywając i nazywając sprawy po imieniu powiedzieli:

– Nie dajemy sobie rady z alkoholem. Jesteśmy zwyczajnymi pijakami, ale nie chcemy tak żyć.

To wzorcowa postawa na początek nowej drogi. Modliliśmy się o nich i daliśmy wskazówki odnośnie tego co dalej mają robić.

Podczas spotkania swoją historią podzielił się Piotr z Gdańska. Był to jego debiut przy mikrofonie. Kilka miesięcy temu sam był bezdomnym człowiekiem, który się zmagał z biedą i nałogami. Dzisiaj ma pracę i mieszkanie, a przede wszystkim jest mężem Bożym, który żyje dobrym życiem i pomaga innym. Piotr, swoją osobą, wzbudził zainteresowanie osób bezdomnych, które chciały poznać więcej szczegółów odnośnie tego jak się wychodzi z dna.

– Niech pan spojrzy na tamtą kobietę. To niesamowite, że ona rozmawia z tamtym menelem. Nie brzydzi się. Pociesza go. Modli się o niego. To mnie rozwala w was, Boży ludzie – zauważyła jedna z osób ulicy.

Na koniec wyciągnąłem z samochodu karton pełen zabawek. Dała mi go kilka tygodni wcześniej pewna kobieta. Momentalnie pojawiła się chmara dzieci i karton zaczął się opróżniać. Wraz z dziećmi pojawili się także ich rodzice. Częstowali się zupą i ciastkami. Rozmawialiśmy z nimi. Było fantastycznie.  Wyobrażamy sobie, że tak jest właśnie w niebie.

Maciej Strzyżewski

 

DSC_0030DSC_0031DSC_0032DSC_0033 DSC_0042 DSC_0046 DSC_0065 DSC_0086 DSC_0087 DSC_0090 DSC_0092 DSC_0093 DSC_0098 DSC_0112 DSC_0113 DSC_0114 DSC_0118 DSC_0120 DSC_0121 DSC_0125 DSC_0132 DSC_0134 DSC_0140

16 spotkanie Kościoła Ulicznego

DSC_0048Przedostatni dzień roku spędziliśmy na mrozie, w zamieci śnieżnej. Było pięknie. Czysto i świątecznie. Świętowaliśmy dobroć naszego Boga. Ludzi było niewielu. Przyszli ci najbardziej potrzebujący, którzy walczą o przetrwanie, którzy potrzebują pokarmu i kurtki. Daliśmy im jedzenie i ubranie, słowo i pokrzepienie. Pewien mężczyzna tydzień wcześniej miał spuchnięte, sine z zimna nogi. Zamówił buty w numerze, jakiego nie udało nam się zdobyć. Jeden z wolontariuszy kupił mu te buty. Inna wolontariuszka oddała biednej kobiecie swoje rękawiczki. Jakaś kobieta uklęknęła i przeżegnała się przed osobą głoszącą Słowo Boże jak przed ołtarzem. Podczas, gdy osoby biedne tłoczyły się w oczekiwaniu na zupę, inny biedny mężczyzna stał i czekał na modlitwę i uzdrowienie. Wysyłałem go, aby poszedł najpierw coś zjeść. On nie chciał. Pragnął najpierw modlitwy o swoje życie. Otrzymał ją. Ostatecznie przyjął Jezusa do swojego życia. W roku 2014 Bóg uczynił wiele cudownych rzeczy, które mieliśmy przywilej oglądać.

Maciej Strzyżewski

DSC_0036

DSC_0045

DSC_0047

DSC_0048

DSC_0057

DSC_0059

DSC_0067

DSC_0077

DSC_0079

DSC_0094

DSC_0096

DSC_0098

DSC_0102

DSC_0116

DSC_0118

DSC_0122

DSC_0124

DSC_0127

DSC_0130