175 Spotkanie

”Otóż każdy, kto słucha tych moich słów i wykonuje je, podobny jest do człowieka mądrego, który swój dom zbudował na skale” (Mt 7,24).

– Do naszych uszu dociera wiele słów, na które nie mamy wpływu. Na co dzień bombardują nasz umysł. Musimy nauczyć się je rozróżniać i wybierać te właściwe, które poprowadzą nas w dobrym kierunku. To od nas zależy, które wybierzemy. Słuchanie właściwych słów buduje fundament dla naszego życia. Jednak nie tylko o słuchanie chodzi.Jezus powiedział: „kto słucha i wykonuje”. Wprowadzanie słów Bożych w życie zmienia jego jakość. Nie chodzi o poglądy, ale o praktykę życia. – naucza Agata.

– Jutro jest Środa Popielcowa. W tym dniu głowy będą posypywane popiołem. Jednak nie o głowy i nie o popiół chodzi, gdyż podczas najbliższego prysznicu zostanie zmyty. Popiół oznacza pokutę, a pokuta dotyczy naszej duszy. Zmiany mają zajść nie na zewnątrz, ale w naszym sercu, które ma się nawrócić i trwać przy Bogu. Czy jesteś na to gotowy? Czy tego pragniesz – pyta pastor Michał.

Głosimy Słowo Boże i modlimy się o słuchaczy. Doświadczamy wiele ciepła, życzliwości, zrozumienia. Jest cudownie. Łączy nas Boża nić – Duch Święty.

Maciek

174 Spotkanie

DSC_0096Niby zimno, ale rozgrzane serca podnoszą temperaturę. Zbieramy się o godz. 17.00 i każdy już wie, że na początku będzie głoszone Słowo.
 
Zachwyca mnie fakt, że po ponad trzech latach ludzie są coraz bardziej spragnieni ewangelii. Bóg pobudza też nasze serca byśmy z coraz większą śmiałością głosili ją na ulicy. Osoby bezdomne i potrzebujące wiedzą, że zupa będzie wydawana dopiero ok godz. 18.00, ale jednak przychodzą wcześniej, aby posłuchać Słowa.
 
W deszcz czy w mróz, jesteśmy wierni sobie nawzajem. I wierny jest Bóg. Oglądamy świadectwa Jego działania i chcemy ich coraz więcej, ale jesteśmy też wdzięczni za to każde najmniejsze! Niech dobry Bóg je pomnaża.
 
Jakiś podpity gość krzyczy już pod koniec głoszenia – BENDZIE ZUPA??!
Reakcja tłumu jest pokrzepiająca. Studzą gościa. Wiedzą, że zupa będzie, ale przyszli, by posłuchać Bożego Słowa i świadectw zmienionego życia. Nie są z reguły bywalcami w kościele – z powodu wstydu, odrzucenia, alkoholu…. . Ale w kościele bez ścian jest inaczej.
 
Dziś kochani przyjaciele z Gdyni wystawiają scenkę o walce z grzechem, niemocą człowieka i zbawieniem, które przynosi Jezus. Nie jestem mazgajem, ale chwyciło mnie to za serce… .
 
Są to proste rzeczy, takie jak Słowo, które dzisiaj głosimy:
„Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną. Dla nas jednak, którzy dostępujemy zbawienia jest mocą Bożą i mądrością Bożą” (Kor 1,17- 2,2).
 
Kochani! Prosimy. Módlcie się za nas wszystkich!
 
Piotr

172 Spotkanie.

1Podczas ostatniego spotkania Kościoła Ulicznego pojawił się młody mężczyzna o imieniu, Anders, który z grupą przyjaciół przyjechał z Norwegii, aby zwiedzić Gdańsk. Gdy zobaczył nasze uliczne zamieszanie, instynktownie rozpoznał co się dzieje i obudził się w nim duch misyjny. Już po chwili stał z mikrofonem w ręku: „Byłem na dnie! Ćpałem i zarzygany leżałem w zimie na chodniku. Wydawało się, że to już koniec. Wtedy przemówił do mnie Jezus i pociągnął do siebie. Obecnie, tak jak wy, działam w Norwegii na ulicy, gdzie też mamy Kościół Uliczny. Niech Bóg was wszystkich błogosławi, Bracia i Siostry!”.

Adam chodzi na spotkania do Dominikanów. Fajnie, że sobą rozmawialiśmy. Poprosiliśmy go, aby pozdrowił Dominikanów i przyprowadził następnym tych, którzy chcieliby usługiwać na ulicy razem z nami.

Na zakończenie modliliśmy się w kręgu, trzymając się za ręce. Bezdomny Andrzej wyznał: Nie przychodzę tutaj dla zupy. Jedzenia mam pod dostatkiem Idę pod Biedronkę i po chwili mam co potrzebuję. Przychodzę tutaj, bo potrzebuję tych treści. Potrzebuję Bożego Słowa. W nim jest nadzieja, sens i kierunek.

Maciek

2

170 Spotkanie

„Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna – dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje” (Ps 127,1.2).

Był czas kiedy podczas spotkań Kościoła Ulicznego brakowało wolontariuszy, muzyków, mówców i jedzenia. W pewnym momencie to się zmieniło. Obecnie mamy taką obfitość wszystkiego, że nie nadążamy Bogu dziękować za całe dobro, które na nas wylewa.

Dzisiaj mamy tylu mówców, że nie ma pewności czy wszystkim uda się stanąć przed mikrofonem. Przez pełne dwie godziny kolejne osoby stają przed ludźmi, nauczają i wydają świadectwa życia z Bogiem. Wielu przechodniów zatrzymuje się i słucha.

Zanim pojawia się zupa, właściciel pewnej restauracji dostarcza pyszne naleśniki. Korzystają ci, którzy przyszli pierwsi. Cudowny człowiek, który myśli o potrzebujących.

Jest bardzo zimno. Rozdajemy czapki i rękawiczki. Robi się cieplej w sercu, gdy widzi się wdzięczność ludzi, którym zrobiło się cieplej.

Tydzień temu pewien mężczyzna był bardzo niegrzeczny. Wymądrzał się i przeklinał. Zostawiliśmy go w spokoju i odeszliśmy. Teraz znowu jest z nami. Tym razem jest pokorny. Opowiadamy mu o Bożym planie dla człowieka. Słucha uważnie i nie przerywa. W pewnym momencie prosi o telefon. Dzwoni do swojej byłej żony i przeprasza ją za to, że tak bardzo ją skrzywdził. Informuje, że jest w Kościele (KU). Ona zdziwiona odpowiada: „Ty? W kościele?”. Modlimy się o niego. Odchodzi zadowolony.

Od Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego ze Słupska otrzymaliśmy czekolady i kremy do golenia. Wiele osób jest ucieszonych.

Uboga kobieta przychodzi z receptą. Prosimy pewnego mężczyznę, aby poszedł z nią do apteki i wykupił dla niej leki. Nie chce przyjąć od nas pieniędzy. Mówi, że kupi je za własne. Dobro się udziela.

Na zakończenie stajemy w kręgu, aby się pomodlić. Przychodzi jednak tylko połowa wolontariuszy. Druga połowa jest zajęta rozmowami z przechodniami i modlitwami o nich. Piękny widok.

Po spotkaniu idziemy do restauracji, aby podzielić się swoimi wrażeniami, których dzisiaj było wiele. Jesteśmy podekscytowani. Mówimy dużo i głośno. W pewnym momencie podchodzi do nas mężczyzna ze stolika obok:

– Przepraszam, że was podsłuchuję, ale mówicie tak piękne rzeczy, że serce się raduje. Brzmicie jak ci, którzy działają na Kościele Ulicznym.

Uśmiechamy się.

– Gdy dzisiaj trafiłem na wasze spotkanie, pomyślałem, że jesteście jakimiś żołnierzami, którzy właśnie wrócili z Iraku lub Afganistanu. Byliście tak pewni, stanowczy i konkretni w tym, co mówiliście. Myślałem, że jesteście z jakiejś specjalnej jednostki powołanej do krzewienia chrześcijaństwa w naszym kraju. Byłem pod wrażeniem tego, co słyszałem.

Uśmiechamy się.

– Pewna drobna dziewczyna w ciąży podeszła do mnie i pomodliła się. Była łagodna i też konkretna jak żołnierz.

Uśmiechamy się i dziękujemy Bogu.

Maciek

169 Spotkanie

DSC_0028

„Gdy Jozue przebywał blisko Jerycha, podniósł oczy i ujrzał przed sobą męża z mieczem dobytym w ręku. Jozue podszedł do niego i rzekł: «Czy jesteś po naszej stronie, czy też po stronie naszych wrogów?»  A on odpowiedział: «Nie, gdyż jestem wodzem zastępów Pańskich i właśnie przybyłem». Wtedy Jozue upadł twarzą na ziemię, oddał mu pokłon i rzekł do niego: «Co rozkazuje mój pan swemu słudze?» Na to rzekł wódz zastępów Pańskich do Jozuego: «Zdejm obuwie z nóg twoich, albowiem miejsce, na którym stoisz, jest święte». I Jozue tak uczynił (Joz 5,13.14).

Nie mamy kiedy puszczać muzyki, bo do mikrofonu podchodzi mówca za mówcą. Z mocą głoszą Słowo Boże. Nie mówią o byciu człowiekiem religijnym. Mówią o byciu człowiekiem pobożnym. Tym, który szanuje Słowo, które Bóg do niego wypowiada. Chodzenie do kościoła jest ważne, ale może być też bez znaczenia. Nie trzeba mieć zmienionego serca, aby brać udział w obrzędach. A w tym wszystkim chodzi właśnie o stan serca. Trzeba mieć przemienione wnętrze, aby słyszeć Boga i chcieć wykonywać Jego wolę. O takim życiu mówimy. O życiu, w którym na miejscu pierwszym znajduje się wola Boża, a nie nasze koncepcje, pomysły czy pożądliwości. Tylko takie życie będzie zwycięskie. W byciu pobożnym chodzi o kochanie Boga i drugiego człowieka, nie o bycie człowiekiem religijnym. Ludzie walczą ze sobą, nienawidzą siebie nawzajem, zazdroszczą sobie, bo nie dopuszczają Boga do swojego życia. Boża obecność w życiu wszystko zmienia.

Dwie dziewczyny, studentki,  słuchają już trzeciego kazania. Okazuje się, że nie należą do żadnej wspólnoty, ani nie chodzą też do kościoła. A jednak stoją tutaj tak długo, bo ich serca są poruszone, tym co słyszą . Mają głód Bożej obecności, której tutaj doświadczają. Tutaj pod gołym niebem Duch Święty do nich przemawia.

Kuba po raz pierwszy na spotkanie KU przyszedł przed świętami. Nie bardzo wiedział co ma robić. Teraz przyszedł ponownie. Zapytał czy może wziąć mikrofon do ręki. Ucieszyliśmy się. – Ale ja nigdy dotąd nie przemawiałem – wyznał, a my ucieszyliśmy się jeszcze bardziej, że Duch Boży go dotyka i dlatego chce usługiwać. Ma znakomite przemówienie. Słuchacze są zbudowani, a on zachęcony. Chce przyjść ponownie. Uwielbiamy takie sytuacje.

Wszyscy wolontariusze mówią, że dzisiejsze spotkanie jest wyjątkowe, silnie namaszczone przez Ducha Świętego. Ma miejsce wiele rozmów, modlitw, wiele osób słucha kazań. Tak właśnie wyobrażamy sobie kościół. Dziękujemy Bogu za to, co się dzisiaj dzieje. To wszystko dzięki Jego dobroci.

Maciek

 

168 Spotkanie!

1.jpgDzisiejsze spotkanie jest wyjątkowe, bo świąteczne. Jest godz. 17.00. Robert, Beata i Basia oraz kilkanaście bezdomnych osób czekają pod Złotą Bramą. Na stołach znajduje się jedynie herbata i kilka ciast. Brakuje normalnego jedzenia. Dochodzą kolejne bezdomne osoby. Jest ich już ok. 40. Wtedy ktoś przynosi sałatkę. Jedzenia ewidentnie nie wystarczy dla wszystkich. Wolontariusze modlą się i zaczynają rozdawać to, co mają. Wtedy pojawia się kolejna osoba z miską, inna z blachą, kolejna z garnkiem czy z pojemnikiem. Zostawiają i odchodzą. Jedzenie przynoszą ludzie, których nie znamy lub osoby, których byśmy się nie spodziewali. Coś niezwykłego jest w tym wspólnym działaniu. Ktoś przeczytał ogłoszenie na fejsbuku, że potrzebne jest jedzenie, inny dowiedział się o akcji od przyjaciela. Potrawy przynoszą sąsiedzi wolontariuszy. Stół się zapełnia smakołykami. Wszyscy się najadają i zostaje jeszcze mnóstwo resztek. Zebrani ładują w torby tyle ile potrzebują na później. Dla wszystkich starcza. To kolejny bożonarodzeniowy cud.

Dziękujemy wszystkim osobom, które odpowiedziały na nasz apel i przyłączyły się do grona ludzi dobrej woli. Niech Bóg Was błogosławi w nadchodzącym roku!

Wigilia dla potrzebujących

DSC_0022Dzięki gościnności Kościoła Armia Dawida w piątek odbyła się wigilia dla uczestników Kościoła Ulicznego w Gdańsku. Członkowie społeczności przygotowali prawdziwą ucztę. Goście, pomimo trudnej sytuacji życiowej, byli pozytywni i uśmiechnięci. Spędziliśmy ze sobą wspaniałe chwile, które wypełniły szczere rozmowy, życzliwość, modlitwy, smaczne jedzenie, rozmowy o wielkim dziele naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Młodzi chrześcijanie z Finlandii zagrali piękny koncert uwielbieniowy. Na zakończenie wszyscy goście otrzymali bogate paczki i błogosławieństwo na nadchodzący rok. Niech im się szczęści, a my chcemy być w tym procesie Bożymi narzędziami.

Maciek

167 Spotkanie – świąteczne

DSC_0176– Jezus przyszedł na świat, aby przynieść ratunek! Napisane jest: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). W Bożym Narodzeniu chodzi o Niego, nie o choinki, lampki, prezenty. Świat próbuje wyrzucić Chrystusa ze świąt. Coraz częściej obchodzimy już nie CHRISTmas, lecz Xmas, gdzie w miejsce X wstawia się co się komu podoba – zakupy, choinki, przyjaciół. Dla nas Boże Narodzenie to Chrystus, który przynosi ofertę życia w wierze i wolności – głosi Piotr, a liczni przechodnie słuchają. Przez 1,5 godziny przemawiają kolejne osoby.

Marcin ma dwie godziny do odlotu samolotu.

– Od miesięcy nie miałem takiego czasu jak teraz, gdy mogę spokojnie chodzić sobie po mieście i się nie spieszyć. W taki sposób natknąłem się na wasze spotkanie. Jestem poruszony tym, o czym mówicie. Skąd w was tyle mądrości? Gdzie się uczycie przemawiać? – pyta zdumiony.

– Życie z Bogiem jest największą ze szkół. Oto cała nasza tajemnica – odpowiadamy.

Do stołu z zupą stoi długa kolejka. Pewien łysy człowiek z łańcuchem, w drogim dresie, stoi i słucha mowy o zbawieniu. W pewnej chwili podchodzi do jednej z bezdomnych osób, otwiera portfel i wręcza jej banknot.

Inny mężczyzna podchodzi do stolika z literaturą.

– Rok temu bardzo mi pomogliście duchowo. Było ze mną źle. Wszystko się zmieniło. Chciałbym się jakoś odwdzięczyć – wyjaśnia. Stawia przez nami duży karton. Z okazji świąt otrzymał od pracodawcy bony wartości kilkuset złotych. Za całość kupił porządne, wojskowe skarpety dla osób bezdomnych. Chwalimy Boga, który porusza serca. Potem na swoim profilu fb napisze: „Zadbajmy o to, by w świątecznym zgiełku nie zapomnieć, o tych którzy znajdują się na życiowym zakręcie, o tych, którzy sami się nie upomną. Zadbajmy by siedząc w rodzinnym gronie przy suto zastawionym świątecznym stole talerzyk dla strudzonego wędrowca nie był pustym gestem.

Dzisiaj wspiera nas duża grupa przyjaciół z Gdyni, którzy przygotowali 100 paczek świątecznych. Wspaniali ludzie.

Wszystkim zebranym rozdajemy białe koszulki od firmy Promostars, które mają symbolizować to, co zrobił dla nas Jezus według słów: „ Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna (Iz 1,18).

Jest cudownie! Bóg jest dobry!

Maciek

 

Marceli Szczuraszek dziękujemy za fotografie ze spotkania.

 

Radość większa niż ze świątecznych zakupów

1

Grupa szczęśliwych chrześcijan z Kościoła Baptystów z Gdyni zaangażowała się w misję Kościoła Ulicznego w Gdańsku i przygotowała paczki świąteczne dla osób bezdomnych. Nie są to jednak zwykle prezenty. To arcydzieła, w które włożono całe serce i portfel. Jeden z liderów, których dobrze zna te osoby powiedział: „Jeżeli oni coś robią, to lepiej już się nie da. Zawsze dają z siebie 300 procent”. Zdjęcia mówią same za siebie. Wielkie podziękowania dla: Sylwii, Anity, Isi, Kasi, Ani, Artura, Edyty, Justyny, Magdy, Oli, Agaty, Zuzi, Haliny, Ewy, Tomka, Grzegorza, Leny, Walerego. Jesteście piękni i kochani!

Dwa tygodnie temu Kasia zdobyła dla Kościoła Ulicznego gigantyczne wsparcie – 17 dużych kartonów nowych markowych ubrań o łącznej wartości ok. 80 tys. złotych. Ubrania dostarczyliśmy już do 100 potrzebujących osób i wciąż je rozwozimy. Trafiły także na potrzeby Kościoła Ulicznego w Malborku i w Elblągu.

Jedna z siatek trafiła do pewnej zdolnej, lecz biednej nastolatki, która nie otrzymuje ani kieszonkowego, ani nowych ubrań, gdyż rodzice nie są w stanie jej ich zapewnić. Oto co powiedziała: „Wszystkie ubrania pasują na mnie idealnie! Jestem taka szczęśliwa. Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!”.

Karton z ubraniami trafił też do młodej kobiety, która przechodzi przez poważne trudności finansowe, które przekładają się u niej na skrajny spadek poczucia wartości. Dzięki Bogu mogliśmy ją trochę pocieszyć. Tak później napisała: „Gdy zobaczyłam to wszystko, to oniemiałam z wrażenia. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. W nocy nie mogłam zasnąć ze szczęścia, wzruszenia i łez. Nie muszę już nosić starych, poplamionych ubrań, bo wszystkie, które mam są nowe i piękne”.

Kasia! Bądź błogosławiona za to, co zrobiłaś! Bóg Ciebie zesłał we właściwym czasie z całą obfitością swoich zasobów.

Michał jest pastorem Kościoła Zielonoświątkowego z Gdyni. Jest z nami co tydzień, aby nas wspierać i modlić się o ludzi na ulicy. Dziękujemy Tobie za ciepło, które posiadasz, i którym tak hojnie się dzielisz.

W najbliższy piątek odbędzie się wigilia dla naszych podopiecznych. Organizuje ją Kościół Armia Dawida. Dziękujemy Wam, że jesteście „na zewnątrz”, a nie „do środka”. To sprawi, że nigdy nie będziecie słabi.

Liczne osoby z Kościoła Katolickiego podchodzą do nas każdego tygodnia i oferują swoją pomoc. Nie ma dla nich problemu, że większość wolontariuszy to protestanci. Czują, że łączą nas rzeczy najważniejsze – miłość do Boga i ludzi. To coś znacznie więcej niż ekumenia, to Królestwo Boże. Kochamy Was! Dziękujemy księdzu, który na ulicy modlił się do naszego wspólnego Ojca o błogosławieństwo dla nas. To bardzo dla nas cenne.

Jeżeli mieszkasz daleko, a też chciał(a)byś pomagaćc, zainteresuj się w jaki sposób możesz to zrobić: https://kosciolulicznygdansk.org/wsparcie-dla-ku/

Błogosławimy wszystkich, którzy włączają się w ruch serc jakim jest Kościół Uliczny. To wielki przywilej móc Was wszystkich poznawać i wspólnie z Wami pracować, aby Bóg był wywyższony, a ludzie byli pobłogosławieni Jego łaską. Niech Królestwo Boże się niesie, rozprzestrzenia i wzrasta!

Maciek

 

Cud wigilijny

DSC_0027Tydzień wcześniej Przemek zapoznał panią, która pracuje w kiosku z gazetami. Opowiedział jej o nowym życiu w Jezusie Chrystusie, o Kościele Ulicznym, o pracy z osobami bezdomnymi. Gdy poszedł do niej następnym razem, kobieta zaskoczyła go w potężny sposób:
– Po naszej rozmowie postanowiłam, że postawię puszkę i będę zbierała pieniądze na waszą wigilię. Wczoraj opróżniłam jedną puszką, a tutaj są pieniążki z drugiej. Niech Bóg was błogosławi! – I pobłogosławił.

W sobotę na wigilię zorganizowaną przez Kościół Uliczny w Malborku dotarło blisko 70 osób, głównie bezdomnych. W klimatycznej jadłodajni pana Krzysztofa spędziliśmy kilka godzin przy suto zastawionym stole i Słowie Bożym. Cieszyliśmy się, że ci wszyscy ludzie, którzy nie mają lekko, mogli wziąć udział w tej królewskiej uczcie. Marzy nam się jednak coś znacznie więcej – aby takim królewskim życiem chcieli żyć na co dzień.

Anka i Jurek są parą. Od dwóch dni nie pili, aby móc przy świątecznym stole zasiąść w godnym stanie. Było widać, że się starają. Ania i Przemkiem umówili się z nimi dnia następnego na dworcu. Przynieśli im cały zestaw ubrań – skarpetki, majtki, spodnie, podkoszulki, koszule, bluzki, kurtki na nową drogę życia. Obdarowana para miała łzy w oczach. Powiedzieli, że podczas wigilii coś się wydarzyło i nie mogą już dłużej pić. W tym momencie do rozmawiającej czwórki, tam na dworcu, podeszła nieznana kobieta. Powiedziała, że ma możliwość załatwienia miejsca w ośrodku dla osób uzależnionych oraz że oferuje tę pomoc, bo widzi, że ci dwoje jest gotowych, aby rozpocząć nowe życie. Błogosławimy ich decyzję, ich pragnienia i ich przyszłość